niedziela, 10 sierpnia 2008

Po wizycie w Amsterdamie obiecywałam sobie więcej w sensie kocich gadżetów, chociaż i tak było pysznie. Kotów na ulicach mnóstwo, są zadowolone z życia, puchate i zadbane.

Nie dałam rady wejść na pokład Kociej Barki - jeśli ktoś był, chętnie posłucham/zobaczę, jak tam jest. Jeśli ktoś ma ochotę pójść, barka cumuje przy kanale Singel pod numerem 38G.

Trafiłam za to do Muzeum Kotów. Oprócz czterech żywych, które spały i nie zwracały uwagi na zwiedzających (dawały się głaskać, ale myślę, że traktowały to jako pracę), w starej kamieni na Herengracht 497 na podłogach stoją kocie rzeźby, a na ścianach wiszą obrazy z kotami.

W szklanej gablotce leży też kocia skórka, ale nie chciałam dopytywać, skąd ona i po co leży; tego elementu nie wspominam za dobrze.

Dla wielbicieli plakatów sporo do zobaczenia i kupienia - również polskie. Reszta drobiazgów dość nieciekawa (karty z kotami na koszulkach itp.). Bilet 5 euro dla dorosłych, dla dzieci mniej. Więcej zdjęć